poniedziałek, 1 września 2014

Tresurę czas zacząć! Czy ja to przetrwam?

             

W tej własnie chwili, kiedy bliski już byłem oddaniu się w ręce Morfeusza ktoś wszedł do pokoju.
No nie!
Jeśli to Misa, to chyba ją ukatrupię, mówię poważnie!!
Kiedy z ociągnięciem usiadłem, po czym z gniewnym wzrokiem odwróciłem się zatkało mnie.
On natomiast tylko z tym swoim zabójczym uśmiechem, zapytał:
-Wyspałeś się kotek?
-Nie.- Burknąłem w jego stronę i z powrotem wróciłem pod pierzynę. 
-Haha, to źle.- Zamknął drzwi i wszedł do środka.
-Niby czemu? A zresztą dopiero co się położyłem, daj mi pospać.- No niech on sobie pójdzie. Mam jakieś złe przeczucia, do tego ta tajemnica którą muszę przed nim utrzymać.
-Noc jest od spania.
-Pff i ty to mówisz?- I po co ja się wdawałem w dyskusję? Teraz to on na pewno sobie nie pójdzie, choćby na złość mi.
-Przecież ostatnio w ogóle cię nie męczyłem.- Powiedział niewinnym głosem.- Chociaż może to był błąd.- Ech, przecież ta cała tresura się zbliża, on chce mnie jeszcze przed nią męczyć? No nie! Ratunku! Misa przydałabyś się teraz.
-Ale Panie.- Wyłoniłem głowę spod pierzyny i spojrzałem na niego.- Nie masz przypadkiem pracy?- Strasznie się jąkałem, a moje oczy błądziły gdzieś po pokoju, byle tylko nie patrzeć w te jego ujmujące zielone oczy skierowane prosto na mnie.
-Skończyłem wcześniej i teraz mam trochę wolnego czasu.- Mruknął zadowolony i usiadł na krawędzi łóżka.

Kłopoty! I to wielkie! A ja chciałem tylko sobie pospać, dlaczego?
-No i?- Przełknąłem głośno ślinę.
-Zamierzam spędzić ją z moim niedopieszczonym kotkiem.- Mówiąc to oblizał wolno usta, a ja jak na zawołanie zrobiłem się cały czerwony. 
-Znaczy z kim?- Może jak będę udawać głupiego to sobie pójdzie? Ech marzenia.
Na moje inteligentne pytanie on tylko się roześmiał i ściągnął ze mnie całą kołdrę. Następnie usiadł na moich biodrach, a ręce położył po obu stronach mojej głowy.
-Z tobą.- Mruknął mi na uszko i oblizał je. Zadrżałem i zrobiłem się jeszcze bardziej czerwonych.- Och, tęskniłeś za mną?- Pff niby kto?!
-Trochę.
-Patrz na mnie!- No wiem, wiem, ale mój wzrok tak jakoś sam podążał na sufit. Spiąłem się w sobie i spojrzałem prosto w jego oczy.
-Tak tęskniłem.- Teraz to już w ogóle wyglądałem jak pospolity burak.
-Ja też.- Zamknąłem oczy, by po chwili poczuć jego usta na moich.
Musiałem przyznać całował nieziemsko!
Czułem się w tej chwili naprawdę dobrze. Więcej i więcej mógłbym dawać się tak całować przez cały czas!
No, ale to tylko marzenie, do tego oczywiście, że tylko na zwykłym pocałunku nie mogło się skończyć.
Ale ja nie chcę!
A zresztą czym moje zdanie coś znaczy? No właśnie tyle co nic, extra ;-;
Kiedy ten nachalny drań w końcu się ode mnie oderwał od razu zaczął rozpinać guziki mojej koszuli.
No dobra to całe droczenie i całowanie jest nawet fajne, ale jakoś specjalnie nie mam ochoty dziś z nim tego robić.

Odepchnąłem go, więc delikatnie od siebie i z lekkim strachem spojrzałem w jego zielone tęczówki.
-Panie, musimy to dziś robić? Naprawdę jestem zmęczony.- Po tych słowach spuściłem głowę w dół.
Jest zły, na pewno. Pewnie miał ochotę nieźle się ze mną zabawić, a ja go odepchnąłem, teraz to mi się dostanie. A jak ta jego druga, ,,lekko'' psychiczna jaźń się wyłoni to co ja mam niby robić?!
Haha, jestem trupem.
Czekałem i czekałem, ale nie doczekałem się ani odpowiedzi, ani żadnej reakcji.
-W sumie.- No w końcu się odezwał jest jakiś postęp.- Za dwa dni zaczynamy tresurę, więc mógłbym ci ewentualnie odpuścić.- Spojrzałem na niego z nadzieją w oczach.
-Naprawdę?- Wydukałem z niedowierzaniem.
-Mógłbym, ale tego nie zrobię.- Po tych słowach uśmiechnął się złośliwie i rzucił na mnie.
To będzie długa noc, to ostatni co pomyślałem zanim kompletnie odpłynąłem z przyjemności.

Boli i to bardzo. Siedem razy! Ała tak bardzo boli. Mój tyłek. Ten koleś jest jakiś niewyżyty, a co dopiero jego druga jaźń. Teraz to poważnie zaczynam się martwić, nie tylko o swój tyłek i zdrowie, ale też o moje życie. Przeżyję w ogóle tą piekielną tresurę?
Kiedy ja tak leżałem całkiem nagi, okryty jedynie kołdrą, on właśnie z szerokim uśmiechem przyklejonym na twarzy wyszedł z łazienki. Na sobie miał tylko ręcznik, przespany na biodrach.
On chyba nie liczy na powtórkę, co?
-Tym razem wyspany?- Ten drań, jeszcze z takim perfidnym uśmieszkiem na ustach. Ja mu jeszcze pokaże!
-Wcale, baka!- Rzuciłem w niebo poduszką, minąłem go i zamknąłem się w łazience. Po chwili usłyszałem tylko jego donośny śmiech. Pożałuje tego, pożałuje! Przysięgam, nawet jeśli jestem tylko niewolnikiem zemszczę się!

Kiedy w końcu jego wkurzający śmiech ucichł odkręciłem kurek z gorącą wodą i nalałem do wanny jakiegoś płynu, przyjemny zapach. Miałem ochotę na długą i odprężającą kąpiel, a co, należy mi się!
W sumie jeśli się nad tym dobrze zastanowić to naprawdę dziwne. Najpierw był dla mnie miło, potem ten gwałt, ach na samo wspomnienie miałem odruch wymiotny. Następnie chciał zapewne zacząć tą całą tresurę, ale jednak zmiękł i teraz w sumie dobrze mi się żyję. Nie ma między nami takiego nieporozumienia. Nareszcie zrozumiałem swoją rolę, oraz wiem jakie są jego uczucia do mnie, a raczej ich brak.
Zabawka, tak po prostu. Bez uczuć, dla czystego zysku i przyjemności, tyle wystarcza. Ja też już to pojąłem, a jednak, żartujemy, śmiejemy się, prowadzimy nasze ,,kłótnie''. Czy podczas tresury to wszystko się zmieni i już nie wróci? Zapewne tak. Na samą myśl zrobiło mi się smutno. Dla mnie było dobrze tak jak jest teraz. A kiedy przyjdzie czas tresury i ujawni się tamta jaźń.
Myśląc tak w końcu zakręciłem kurek i wszedłem do gorącej i przyjemnej wody, po czym zanurzyłem się aż po łopatki. Ciepło. Tyłek nadal trochę bolał, ale nie było tak źle.

W sumie to tresura już za dwa dni. Jak to będzie, wytrzymam to?
No nic, mogę tylko czekać i starać się być posłuszny. Co nie znaczy, że zrobię wszystko co mi rozkaże. Nie jestem jakimś psem.
Dobra koniec tego rozmyślania, czas trochę odpocząć.
Odchyliłem głowę do tyłu i zamknąłem oczy.
Może się prześpię? Nic się chyba nie stanie. A nawet jeśli zachoruję, to tylko odwlokę te całe tresowanie mnie, więc luzik.
Z tą właśnie myślą pogrążyłem się w śnie.

-No tak genialny jak zwykle, kotek.- Jego ton było poważny z nutką kpiny.
Niechętnie otworzyłem oczy.
Oparty o futrynę drzwi z lekko niezadowoloną miną, stał on, mój Pan. Chyba nie był zbyt zadowolony z tego, że usnąłem sobie w wannie. No, ale przecież woda, nawet jeszcze nie jest zimna. Ile ja drzemałem nawet nie z pół godziny.
-Ee? Panie co ty tu robisz?- Patrzyłem na niego z niemałym zdziwieniem. Nie zamknąłem przypadkiem tych drzwi na klucz?
-Ty naprawdę chcesz mnie zdenerwować co nie?- Chyba go trochę wkurzyłem, ale czym niby?! W nocy ni nie dął mi drań spać, a że woda była przyjemna to się mi usnęło. Ech przecież w tej łazience ja próbowałem.
Może, dlatego, że się nie odzywałem, ani nie wychodziłem długo on się martwił. Ale przecież to tylko moje domysły, prawda?
-O co jesteś zły?- Przecież nie masz żadnego powodu draniu, to twoja wina, że jestem niewyspany! Dodałem sobie jeszcze w myślach, ale wolałem zachować te przemyślnie już tylko dla siebie.
-Może o to, że nie odpowiadałeś? Że przez ciebie musiałem znowu się martwić i wyważyć drzwi?- Chwila co zrobić? Faktycznie nie ma ich, Kiedy teraz się przyjrzał futryna była, ale drzwi jakby brak. Hehe może poszły na spacer czy coś? (No na pewno XD)
Czyli znowu narobiłem kłopotów, co? Całkowita ze mnie porażka.
Ale ciesze się. Martwił się o mnie. Czy nic sobie nie zrobiłem, czy znowu nie próbowałem żadnych głupstw. Jestem naprawdę szczęśliwy, może mało, ale coś dla niego znaczę.
-Ech przepraszam.- Dopiero teraz zorientowałem się, że piany jest naprawdę mało, a on przecież bezczelnie się na mnie gapił! Mało mu było jeszcze, grr.
-Kompletny idiota.- Westchnął i zmierzwił sobie włosy, po czym skierował swój wzrok z powrotem na mnie i delikatnie się uśmiechnął.
-Przepraszam.- Dobrze, że za bardzo się nie gniewał, ulżyło mi.- Panie, a czy teraz mógłbyś wyjść?- Zapytałem lekko się rumieniąc.
-Haha, jasne, tylko wychodź już, bo naprawdę się przeziębisz.- Po tych słowach wyszedł i zostawił mnie samego. No, ale i tak drzwi brakowało. Jak ja mam się teraz niby spokojnie przebrać?- Spokojnie. Wychodzę po te drzwi, więc masz pół godziny na ogarnięcie się.
-Ok, dzięki.- No to teraz na spokojnie mogłem się ubrać.
Po wykonaniu rutynowy czynności stwierdziłem, że dzisiaj naprawdę nie dam rady funkcjonować, dlatego właśnie jeszcze przed przybyciem mojego Pana położyłem się w ciucha na łóżku i momentalnie odpłynąłem w krainę snów.

Kolejne dwa dni minęły mi bardzo spokojnie i dość nudno. Pan znowu zajął się swoją firmą, Misa także była zajęta. Do ogrodu na razie nie miałem ochoty chodzić. Właściwie większość czasu spędzałem nad rozmyśleniami jak to będzie na tresurze i jeszcze o tych wszystkich innych sprawach.

W końcu nadszedł ten dzień.
Czułem głęboko w sobie, że ten poniedziałek zapadnie mi w pamięć aż do końca mojego życia.
Nadszedł w końcu nadszedł, dzień w którym rozpoczyna się moja tresura.
Czy wytrzymam, dam radę?
Zresztą i tak nie mam wyboru, ponieważ ten drań zostawił mi już nawet karteczkę.
Będę na ciebie czekać w twojej ulubionej piwnicy ^^
Wiem, że dobrze ci się ona nie kojarzy i nie będzie, ale dasz radę :3
Przyjdź tam po 15 i zaczekaj na mnie.
Tresurę czas zacząć!
                                                                   S.
A to mnie pocieszył -,-












A o tym na czym będzie polegać tresura i jaka jest ta cała druga jaźń dowiecie się w następnym rozdziale :3
Nie bijcie! Znowu zawaliłam, ale nie miałam weny, pojechała sobie na akcję, teraz jednak wróciła, a z nią i szkoła, super ;-;
Postaram się wstawiać rozdziały najczęściej jak się da, wybaczcie, że każe wam czekać, ale nauka też ważna rzecz.
Na 100 % obiecuję wam rozdział co miesiąc!
I jeszcze, że nie porzucę tego opowiadania :)
Tyle ode mnie ~~
Życzę wam powodzenia w tym roku szkolnym i do zobaczenia :3
Nana






25 komentarzy:

  1. Dobry rozzdział :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Łoł..nowy rozdziałek yupiiii . ale teraz jeszcze bardziej nie moge sie doczekać kolejnego .. tej całej tresury ..zycze duzooo mega duzo weny i czekam na kolejny rozdziałek ..

    OdpowiedzUsuń
  3. Szczerze jestem rozczarowana, liczyłam na rozwinięcie tresury w tym rozdziale. Poza tym było dobrze. Chociaż dziwi mnie fakt, że kotek na tak dużo sobie pozwala i... zero konsekwencji.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki wielkie za rozdzialik <3 Czekam na kolejny :) Kurczę, liczę na ostrą tresurę i ostry charakterek pana <3 Bedzie tez bdsm? Zobaczymy xD Życzę tez weny kochana :) Znam to uczucie kiedy jej brak :(
    Pozdrawiam
    ~Mayumi

    OdpowiedzUsuń
  5. W takim kurwa momencie ;_; Rozdział zajebisty. Nie lubię zbyt opowiadań o tresurze, ale na to będę czekać i liczyć na ostry gwałt <3
    Weny,
    Haru

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedy kolejna część ? Nie mogę się już doczekać :3

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam nadzieje, że już kończysz następny rozdział, ciekawość mnie zżera ;-; ;>

    OdpowiedzUsuń
  8. Na początku świetnie zapowiadający się tytuł przez, który napaliłam się na tę tresurę, czytam, czytam... A tu dupa ;-; nie ma tresury. Cóż, wiem czym jest brak weny i jestem w stanie poczekać na kolejny rozdział. Ale jeżeli w następnym, pan nic z nim nie zrobi, nie zgwałci, nie zwiąże, nie zje, cokolwiek co by go ubodło.... To się popłaczę q,q.

    OdpowiedzUsuń
  9. Haha, przeczytałam wszystkie rozdziały w 2 dni ^^ Blog baaardzo mi się spodobał i nawet nie wiesz jak bardzo czekam na tresurę :3 chciałabym napisać czego oczekuję, ale nie mam pojęcia xd Obym się pozytywnie zaskoczyła ;3 POZDRO! I ogromnej weny!! :D
    ~Precelek :3~

    OdpowiedzUsuń
  10. Dlaczego w takim momencie? To boli ;_; Jak zwykle świetne i czekam na więcej ^^ Życzę weny.
    Himiko

    OdpowiedzUsuń
  11. Mogłabyś przybliżyć date wstawienia kolejnego rozdziału :3 ?

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja chcem rozdział! Chcem i już!

    OdpowiedzUsuń
  13. Kiedy nowy rozdzial? Bedzie jeszcze w ogole?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, że będzie :3 Proszę jednak o wyrozumiałość, ze względu na szkołę.

      Usuń
  14. Co miesiąc? Akurat!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Październik jeszcze trwa, więc spokojnie. Ludzie cieszę się, że tak bardzo czekacie na rozdział, ale ja mam też swoje prywatne życie. Obiecuję, że do końca miesiąca rozdział się pojawi.

      Usuń
  15. Witam,
    droga autorko, trafiłam tutaj zaledwie kilka dni temu, opowiadanie przeczytałam jednym tchem, jest rewelacyjne, uwielbiam taką tematykę... wspaniale piszesz, fabuła jest dobra, mam nadzieję, ze szybko pojawi się kolejny rozdział.. bo jestem ciekawa tej tresury, no i drugiego oblicza „Pana”
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Aga

    OdpowiedzUsuń
  16. Miesiąc minął już dawno. Wiem, że masz swoje życie, ale nie składaj obietnic, że będziesz dodawała co miesiąc, bo robisz niepotrzebną nadzieję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chodziło mi, że będę dodawać jeden post na miesiąc, a nie co miesiąc. Jeśli wprowadziłam was w błąd to wybaczcie.

      Usuń
    2. Juz niedlugo pazdziernik sie skonczy, a rozdzialu jak nie bylo tak nie ma. Zycze weny.
      ~Blondynka

      Usuń
  17. Nana chan kiedy dodasz następny rozdział? Już się nie mogę doczekać tej tresury . . . Weny życzę ! :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Witam,
    kotek miał zawaloną noc, w sumie ciekawe czy się martwił bo nie chciał teraz zajmować się kupowaniem nowego niewolnika czy jednak coś do niego czuje...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  19. Dziś ostatni dzień miesiąca, przypominam, Nana-chan.

    OdpowiedzUsuń
  20. O jeju.. Nie wiem czemu ale ten liścik z tymi minkami był tak słodki.. Awww... :3

    OdpowiedzUsuń
  21. Idę płakac... To jest straszne!!!! No dobra już zaczęłam płakać w poprzednim rozdziale... >< biedny yukiś... ten pan był taki wspaniały, a tutaj... są PANOWIE :o
    Ale i tak mi się bardzo podoba!11

    OdpowiedzUsuń