poniedziałek, 6 stycznia 2014

Ten pierwszy raz


Nie potrafiłem się uspokoić po tym co się stało, dlatego pan musiał mnie zanieść z powrotem. Najgorsze było to, że niósł mnie tak delikatnie. Znów przybrał tą słodką twarz, na którą wcześniej dałem się nabrać. Teraz jednak wiedziałem jaki jest naprawdę, przerażający, obrzydliwy! Chciało mi się wymiotować z powodu tego co przed chwilą zrobiłem... Chciałem stąd uciec, wydostać się. Jest o wiele gorzej niż myślałem!! Nie tak miało być! Dlaczego ja, dlaczego!? Płakałem, chociaż nie chciałem pokazywać jak łatwo mnie złamać, nie potrafiłem powstrzymać łez, które strumieniami spływały mi po policzkach. Co jakiś czas mój pan, pogłaskał mnie uspokajająco po głowie i szepnął coś do uszka. W cale go nie słuchałem, przecież to jego winna, że jestem w takim stanie! Odwracałem tylko głowę i łzy na nowo napływały mi do oczu.
-Jesteśmy kotek.- jego głos znów był głęboki i przyjemny dla moich uszów... Co?! Zasłoniłem uszy i ponownie załkałem... Jak mogłem się złapać na takim myśleniu!? To obrzydliwy koleś! Tak muszę to pamiętać, nie ważne jak długo jest miły to tylko głupia maska pod która kryje się jego prawdziwa twarz i natura!- Wejdziesz sam?
-Tak panie.- postawił mnie ostrożnie. Zachwiałem się, nadal czułem w ustach jego spermę. Co za obrzydliwe uczucie... Chwyciłem za klamkę i pociągnąłem ją z całej siły. Weszliśmy do środka.
-To teraz bądź już grzeczny i połóż się na łóżku, drugiej szansy nie dostaniesz...- w jego głosie słychać było... smutek? Niemożliwe, chciał mnie wsiąść na litość.- Nie każ mi robić sobie krzywdy. Dużo za Ciebie dąłem.- i wszytko stało się jasne. Martwił się, bo nie chciał tak szybko zepsuć sobie nowej zabawki! Nie musiał się martwić, już mu się nie przeciwstawię... Nie mam zamiaru wracać tam na dół...

-Dobrze panie.- słodki uśmiech przez łzy. Podszedłem wolno do łóżka i położyłem się na plecach. Zamknąłem oczy... Niech się dzieje co chcę! 
-Grzeczny kotek.- podszedł do łóżka i zawisł nade mną, kładąc ręce po obu stronach mojej głowy.- I po co tak to utrudniałeś?- zaśmiał się.
-Przepraszam panie.- nadal nie otwierałem oczu. Jednak poczułem jego pełne usta na swoich wargach, a w następnej chwili mój pan całował mnie zaborczo. Kiedy lekko uchyliłem opuchnięte od pocałunku usta wdarł się do nich językiem i sprawnie zaczął mnie pobudzać. Jego ręce powędrowały pod moją koszulkę, niezauważalnie zostałem jej pozbawiony... Pan nadal całował mnie namiętnie penetrując wnętrze moich ust swoim językiem. Moje zęby policzki... wszystko i znów czułem samą przyjemność. Jego ręce wędrowały po moim gołym torsie co jakiś czas zahaczając o twardniejące sutki. Kiedy pan w końcu przerwał nasz pocałunek, który tłumił moje jęki odetchnąłem lekko. Byłem cały zarumieniony i pobudzony.
-Śliczny- mruknął mi na uszko i podgryzł je delikatnie. Jęknąłem zaskoczony i zrobiłem się teraz czerwony jak burak.
-Dziękuję panie.-  uchyliłem lekko powieki i odwróciłem głowę w bok. Przestraszyłem się głębi tych jego zielonych oczu.
-Nie ma za co.- szepnął i wpił się z powrotem w moje usta. Zaczął schodzić niżej na moją szyję robiąc na niej językiem zawiłe wzorki i malinki. Jęczałem i wiłem się pod przypływem tego niezwykłego uczucia. Teraz już przestałem z tym walczyć. Później przyjdzie czas na żale i smutki.
Pan szedł swoim szlakiem, aż dotarł do granicy moich spodni... Następnie rozpiął mi rozporek zębami i pociągnął spodnie w dół. Byłem teraz w samej bieliźnie! Minimalnie dotknął moją męskość przez materiał bokserek.
-Tu też jesteś słodki.- mruknął i oblizał wargi ponętnie. Pan znów przesunął ręką po mojej męskości. Zadrżałem...- Słodki.- zdjął je jednym sprawnym ruchem i przysunął usta do mojego krocza. Drażnił mnie przez chwilę oddechem, a w następnej chwili polizał po całej długości. W tym odruchu uniosłem biodra do góry. Zaśmiał się i znów zaczął drażnić mnie oddechem.
-Panie.- jęknąłem. Jego ręce powędrowały na moje twarde sutki, co jeszcze bardziej pogorszyło sprawę.- Panie proszę...- czy miałem go o to błagać?!
-No już dobrze.- w następnej chwili wziął go całego do ust ssąc lekko główkę. To dopiero był przyjemne!! Wierciłem się na łóżku i zaciskałem pięści na pościeli. Moje biodra jeszcze bardziej się uniosły...

W końcu doszedłem w jego ustach z głośnym jękiem i wygiąłem się w idealny łuk. Opadłem na łóżko nadal ciężko oddychając, wzrok miałem zamglony.
-Naprawdę jesteś słodki.- znowu znalazł się przy mojej twarzy i czule mnie pocałował.- Rozepnij mi koszule i spodnie.- szepnął mi do uszka i lekko je polizał, językiem wdzierając się do sierotka. Znowu zacząłem czuć podniecenie. Aaaa cholera...
-Dobrze panie.- ręce mi drżały, mimo tego zacząłem powoli rozpinać guziki jego koszuli, by po chwili sunąć ją na ziemie i spojrzeć mu w oczy.
-No jeszcze spodnie.- mruknął i zaczął lizać moją szyję, ponownie robiąc na niej malinki. Mruknąłem jak kotek i usiadłem. On także przerwał swoje czynności i położył się na plecach. Delikatnie uniósł biodra w górę by łatwiej było mi go rozbierać. Ponownie zrobiłem się cały czerwony. Zbliżyłem ręce do jego zamka i wolno go rozpiąłem następnie pociągnąłem spodnie w dół i rzuciłem w stronę koszuli.

Chciałem się położyć jednak mój pan był szybszy i pchnął mnie z powrotem na łóżko. Zawisł nade mną. Nie ukrywał swojego podniecenia, ani tego jak bardzo mnie pragnie... Mogłem wyczytać z jego oczu, twarzy, wszystko i nic... Czułem przyjemność, niepokój i strach... Sprzeczności... Dręczył mnie to, czemu tak łatwo się mu podałem. Już chyba wiem, przerażał mnie, przerażało mnie to, co może ze mną zrobić. Ja nie mogłem niczego, on wszystko. Bezsilność...
-Będę delikatny, ale ty musisz ze mną współpracować, żeby nie bolało, rozumiesz.- szepnął mi do ucha i otarł się o mnie.
-AAA... Tak panie.- z powrotem zacisnąłem ręce na pościeli. Jego prawa ręka powędrowała z powrotem na mojego członka, który po raz drugi budził się do życia. Kciukiem lewej natomiast zaczął drażnić moje wejście.- Panie co?- mój rumieniec objął teraz nawet uszy.
-Ciiii- zamknął mi usta pocałunkiem, czułym, spokojnym.
Kiedy pobudził już znacznie moją męskość, włożył we mnie pierwszy palec. Był to dziwne uczucie, pisnąłem lekko między jego pocałunkami i zacisnąłem mocniej ręce. Czułem przez chwile dyskomfort, a w następnej samą przyjemność. Zaczął jeszcze głośniej jęczeć. Pan oderwał się w tym momencie od moich ust i przywarł do sutków.
Po chwili przyspieszył ruchy swojej ręki i dodał drugi palec. To już trochę bolało, ale tak jak z pierwszym po chwili przyszła przyjemność. Pan rozciągał mnie dokładnie i powoli, aby zmniejszyć późniejszy  ból. W końcu włożył we mnie trzeci palec i przyspieszył swoje ruchy, wyjmował je i wkładał z powrotem. Kiedy byłem już wystarczająco przygotowany wyjął je i przestał pobudzać moją męskość. Jęknąłem niezadowolony, na co tylko się uśmiechnął. Następnie zdjął swoją bieliznę, zakrywającą te monstrum i rozchylił mi nogi.

-Spokojnie.- szepnął mi i owiał moje ucho swoim ciepłym oddechem. W następnej chwili  jednym ruchem wszedł we mnie do połowy. Zacisnąłem powieki i krzyknąłem... Co za niewyobrażalny ból, jakby ktoś rozrywał mnie od sierotka. Po kilku minutach uspokoiłem się i rozluźniłem, dając mu w ten sposób sygnał, że może kontynuować. Następnym szybkim ruchem wszedł we mnie do końca.
-Ciasny...
-Panie, ja błagam... to boli.- niechciane łzy spłynęły mi po policzku, a on je delikatnie wytarł.
-Rozluźnij się, będzie dobrze.- po następnych kilku minutach, kiedy w końcu przyzwyczaiłem się do tego uczucia, zaczął się we mnie powoli poruszać. Z każą chwilą nieznacznie przyspieszał i wsłuchiwał się w moje głośne jęki bólu które coraz bardziej zmieniały się w jęki przyjemności. Po jakimś czasie sam zacząłem nabijać się na jego męskość. Pan co jakiś czas trafiał w to miejsce, dzięki czemu wydobywał ze mnie symfonie jęków. To jeszcze bardziej go nakręcało. Jego ręka wróciła z powrotem na moją męskość, a ja po chwili doszedłem po raz drugi, chciałem opaść zmęczony jednak mój pan na to nie pozwolił. Przytrzymał mnie i wszedł we mnie jeszcze bardziej, czuł jak moje mięśnie zaciskają się na jego członku, jednak nie chciał jeszcze dojść. Miał nadzieję przedłużać tą chwilę jak długo się dało. Teraz nie zwracał uwagi na mnie i przestał być delikatny. Pieprzył mnie mocno i dokładnie. Nie narzekałem... Podobał mi się, czuć go w sobie tak głęboko, moje jęki przemieniały się w krzyki przyjemności z nutka bólu, aż w końcu pan doszedł głęboko we mnie z cichym jękiem. Opadliśmy obaj na łóżko ciężko dysząc. Powoli wysunął się ze mnie i położył obok głaskając mnie uspokajająco po głowie. Nakrył nas obu i przytulił do siebie.
-Idź spać Yuki.- nie usłyszałem już tego, ponieważ chrapałem smacznie. Trudno się dziwić, a jutro zapewne nie będę mógł się ruszyć... No, ale muszę przyznać było przyjemnie. Z tą własnie myślą wtuliłem się bardziej w mojego pana. On tylko uśmiechnął się delikatnie.
I tak usnęliśmy, tuląc się do siebie.









Parę słów od waszej Nany, dzięki za czytanie mojego bloga, chociaż wiem, że moje wypociny czyta tylko: Karina i Smitena i dziękuje wam za to!!!! Wiecie jeśli ktoś oprócz nich czyta tego bloga to fajnie by było gdybyście komentowali, to mobilizuje ludki! Jeszcze raz dzięki za czytanie mojego bloga! :3 Teraz notki mogą pojawiać się rzadziej ze względu na szkołę, ale nie zapomnę o was! 

23 komentarze:

  1. Hmmm... trudno rozgryźć tego faceta , tu takie czułości a w piwnicy sala tortur , biedny Yuki coś czuje że i tak tam trafi wcześniej czy później :/
    życzę duużo weny , żebyś mimo nauki znalazła czas na nowe notki ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobry wieczór...? Dobra noc...? A kit z tym Ohayo~
    Ja tu ledwo trafiłam i przeczytałam wszystko co tu jest i jest za-je-bi-ście~!

    OdpowiedzUsuń
  3. Więęęc... kocham twojego bloga !!! *-* podczas czytania tego rozdziału przez chwilę zakręciło mi się w głowie iii... krew z nosa! Ta, jarałam się tym przez pół godziny xD W każdym razie nie przestawaj pisać! Bardzo miło się czyta! A ta opowieść jest niesamowicie nieprzewidywalna! Co się stanie? Czekam na następny rozdział!
    ~zakrwawiona KOCIARRA

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajne:) Wkońcu znalazłam coś co mi się spodobało:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajne, ale mam wrażenie, że Yuki jest trochę zapatrzony w siebie.

    OdpowiedzUsuń
  6. ŚRODKA, ŚRODEK, ŚRODEK, ŚRODEK!!!... nie 'sierotek' -.-

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, wiem i wiem! Postaram się poprawić jak znajdę czas! Może to nieusprawiedliwienie, ale nie wiadomo czemu, mój komputer tak zmienił! Bardzo przepraszam, za ten kategoryczny błąd! Wybacz!

      Usuń
    2. Gowno poprawilas. Nic nie poprawilas. Znajdz sobie bete bo piszesz jak moj 10 letni brat nawet gorzej :/

      Usuń
    3. Jesteś chamski i tyle. Zazdrościsz jej, że potrafi napisac tak wspaniałe opowiadanie a ty pewnie nie jesteś w stanie napisac nawte jednego zdania. Poza tym każdy może zrobić jakiś błąd!

      Usuń
  7. momentami mam wrażenie że Pan Yuki'ego na rozdwojenie jaźni albo jakieś inne problemy psychiczne... Bardzo mi się podobało :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Głupio mi czytać to, gdy wiem, że go porwano. Ale to uczucie, gdy to czytam, że on odczuwa przyjemność, zaczyna dziękować autorce za TO XDD

    OdpowiedzUsuń
  9. Omo omo omo <3 Po prostu boskie innego określenia nie znajde:3

    OdpowiedzUsuń
  10. No niezłe :P wyobraźnia pracuje xP

    OdpowiedzUsuń
  11. Mmm.. ruchanko :3 Superowy rozdział i taki.. mm xd Mraśny i wgl nie mogę racjonalnie myśleć po tym!! Extra <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Ojeju, jakie to było urocze!!1 Ten pan jest wspaniały :3 Nawet nie zauważyłam, kiedy Yuki stracił bielizne :o Uwielbiam tę historię. Błędy są, ale ja sama popełniam ich całą masę... I sama większości z nich nie dostrzegam :(
    Uwielbiam tę historię!

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudownee *-* <3 kocham opowiadania yaoi! A twoje jest moim ulubionym! Jeszcze raz CUDOWNEEE!
    Dziękuję Ci że piszesz takie coś <3
    Oficialnie zostalam twoja fanką! <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Niah
    Ja ty to pięknie piszesz, nie moge normalnie
    CUDOOOO!!!!

    OdpowiedzUsuń
  15. Czytam to i cały czas się uśmiecham xD
    C U D O W N E

    OdpowiedzUsuń
  16. Brzmi znajomo to opowiadanie, dlatego sprawdziłam, Maru chan napisała kiedyś coś podobnego, skojarzyłam, gdy przeczytałam fragment w samochodzie, prawie tak samo :) http://marulove20.blogspot.com/2012/08/kupiony-1.html
    Sugerowałaś się może tym opkiem? :) Nieźle ci wyszło :)
    Powodzenia w pisaniu ;3
    Każdy jest inny i ma inne pomysły, uciekam czytać dalej by zobaczyć jak dalej potoczy się to opko.
    Pozdrawiam
    Aoi~ chan

    OdpowiedzUsuń
  17. Po prostu wspaniałe *.* ♥♡♥♡♥ *o* już od 1 rozdziału polubiłam to *o* chce więcej opowiadań z twojej ręki *.* ^,^

    OdpowiedzUsuń
  18. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  19. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  20. Męczy mnie ten cały 'Pan' ... ma szczęście tyle mam tu rozdziałów do przeczytania...ale Yuki jest mega uroczy. Sam się w nim zakochałem 😻😻
    Nie no, lecę czytać..mam na to całą noc. 😸😻👉👌
    Muah! 😽😽💞

    OdpowiedzUsuń